wtorek, października 18

mam jakieś półgodziny na napisanie tutaj czegokolwiek, bo już nie długo wsiadam w autobus i razem z Gośkiem i Michałem kierunek - Szczecin, a dokładniej Multikino na Live at Paramount <3
już chce, już chce, już chce!
a podsumowując dzisiejszy dzień, to mogę powiedzieć, że więcej do fryzjera nie pójdę, bo to już któryś raz z rzędu, kiedy fryzjerka nie rozumiem co to znaczy ściąć NIE na prosto. ale w sumie przypatrzywszy się w domu, nie jest źle, ale i tak czekam, aż odrośnie, chociaż troszkę.
za oknem deszcz, cóż... zimno, a jestem pozbawiona jakiejś odpowiedniej kurtki, nic, nic, nic
w szkole to...hm, okej... co tu jeszcze napisać, hm...
chciałabym zmienić telefon, ale nie mam czasu wybrać się do wujka jakoś po szkole, może w tym tygodniu sobie podejdę. a tak musze przeczytać troche mitologi greckiej, yea kiedyś mi się w życiu przyda, a co, może nie ?
więc podróż autobusem fascynująca nie będzie, bywa, raz na wozie, raz pod wozem.
to po moim zaistym poemacie, kończę. musze jeszcze się 'spakować', ogólnie ogarnąć i wyruszyć!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz